Mleko przed burzą

Mleko przed burzą

Zmniejszenie produkcji mleka i nie przekraczanie przyznanych na dane gospodarstwo kwot mlecznych. To apel Izb Rolniczych do producentów mleka. Nad polskimi rolnikami zawisła groźba kar za większą produkcję. W sumie w tym roku bezkarnie możemy wyprodukować prawie 190 mln kilogramów więcej niż w minionym sezonie, ale nasza produkcja jest coraz wyższa.

Spotkanie mazowieckich producentów mleka nie przebiegało w miłych nastrojach. Rosnące koszty produkcji i niska cena mleka w skupie sprawia, że jego sprzedaż jest nieopłacalna. Mali i średni producenci – rezygnują z produkcji.

Wojciech Wilanowski, producent mleka: z dużymi też tak będzie za jakiś czas. Będzie, bo ja słyszę na moim terenie, że ludzie zaprzestają już produkcji mleka i przestawiają się na bydło opasowe.

Na razie jednak ci, którzy zdecydowali się utrzymać produkcję mimo nieopłacalnych cen – ilością ratują gospodarstwa.

Zdzisław Głuchowski, producent mleka: mamy taką sytuację, tak mi się wydaje, że rolnicy mając niższą cenę starają się nadrabiać ilością.

Efekty już są widoczne. W pierwszych trzech miesiącach roku kwotowego, dotychczasowe wykorzystanie limitu produkcji mleka jest o kilka procent wyższe niż przed rokiem. Jeśli sprzedaż surowca nadal będzie się zwiększać – rolnikom grożą wysokie kary.

Waldemar Broś, Krajowy Związek Spółdzielni Mleczarskich: ta kara byłaby rzędu 18 – 20 groszy, co w moim przekonaniu jest nie do przyjęcia.

Wiktor Szmulewicz, Krajowa Rada Izb Rolniczych: każdy niech wtedy zmniejsza produkcję, utrzymuje to, na ile ma swoją kwotę. Żeby nie doszło do dodatkowych kłopotów finansowych w gospodarstwach.

Groźba przekroczenia kwoty choć realna – nie jest jeszcze przesądzona. To komentarz resortu rolnictwa. Ministerstwo przypomina, że z podobnym wzrostem produkcji mleka mieliśmy już do czynienia w poprzednich latach.

Ewa Domańska, Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi: rzeczywiście, pogoda na początku roku była sprzyjająca, a poza tym wchodzimy w tak zwane sezonowe zwiększenie produkcji mleka. Natomiast niewiadomo, jak potem sprawa dalszych pasz, po pogodzie, po ulewach, po złych warunkach atmosferycznych.

Mimo to, resort zabiega w Brukseli o rozliczenie tego roku kwotowego w ramach całej Unii. To mogłoby uchronić nie tylko Polskę przed karami. Wydaje się jednak, że w Unii pomysł nie ma zbyt wielu zwolenników.

Radosław Bełkot rolna.tvp.pl