W Polsce branża biopaliwowa jest zaniedbywana

Przynajmniej takiego zdania są przynajmniej przedsiębiorcy, którzy domagają się jak najszybszego przyjęcia przepisów regulujących rynek. Problem w tym, że rząd do tej pory nie zatwierdził kilku ważnych rozporządzeń, które mają zagwarantować rozwój sektora paliwowego na następne lata.

Produkcję i obrót biopaliwami w Polsce – od strony prawnej, umożliwia ustawa sprzed 4 lat, która zakłada stopniowe zwiększanie sprzedaży biokomponentów wyznaczając tak zwany Narodowy Cel Wskaźnikowy.

Ustawa zobowiązuje też rząd do wyznaczania minimalnego zużycia biopaliw. Problem w tym, że czas na jego wyznaczenie od 2013 do 2016 już minął. Zaległości jest jednak więcej.

Tomasz Pańczyszyn, Krajowa Izba Biopaliw: „Nadal nie wiemy jakie będzie wsparcie rynku, nadal nie wiemy.”

Ministerstwo gospodarki odpowiada, że prace nad przyjęciem przepisów trwają. A rozporządzenie wyznaczające minimalne progi zużycia biopaliw jest już prawie gotowe.

W przesłanym do naszej redakcji oświadczeniu znalazły się propozycje NCW na poszczególne lata. Wynika z nich, że w ciągu 6 lat udział biokomponentów w paliwach ciekłych wzrośnie do ponad 8%.

Co na to eksperci? Ci, podobnie jak przedsiębiorcy czekają na ich przyjęcie. A opóźnienia w pracach tłumaczą zapowiedzą dużych wstrząsów.

Andrzej Szczęśniak, ekspert rynku paliw: „Ewidentnie rządy poszczególnych krajów odstępują od wspierania rynku biopaliw, zamiast w eko-paliwa zaczynają inwestować w samochody elektryczne. Tak więc biopaliwa czekają duże wstrząsy.”

Nie po raz pierwszy przewiduje się schyłek branży biopaliwowej. A najpoważniejszych powodem może być niekontrolowany wzrost cen żywności.

Część ekspertów obwiniała wtedy produkcję biopaliw, bo surowce zamiast na cele spożywcze trafiały do baków samochodów.

Radosław Bełkot